Nie da sie ukryc, ze na Bali za duzo nie pozwiedzalismy. Musielismy troche odpoczac, a dziecko zdecydowanie chcialo sie wreszcie potaplac w wodzie, wszystko jedno jakiej. Zarowno w Sanur jak i w Ubud zdecydowalismy sie wiec na hotele z basenem, a w Sanur dodatkowo troche popluskalismy w morzu. Wszystkie hotele, ktore ogladalismy na Bali, byly naprawde klimatyczne!
Nasz pokoj
Oli koszulka jest jeszcze niebieska, pod wplywem kapieli w basenie zrobila sie czerwona, juz na stale…
Ukasz tez chcial sobie przefarbowac koszulke, ale mu nie wyszlo.
Nasz hotel w Ubud, wchodzac nie bylismy pewni, czy to nie swiatynia.
Balijskie latawce, teraz bedziemy przez reszte wyjazdu targac jeden z nich…
I nie bylabym soba, gdybym nie odwiedzila najlepszej ksiegarni na Bali:)
No Comments