Dzisiaj pada deszcz. Wlasciwie nie pada, a leje ciaglym, nieprzerwanym strumieniem. Wyjechalismy dzisiaj z Lofotow i przejechalismy na sasiednie wyspy, a konkretnie na najbardziej na polnoc wysunieta Andoye, skad mozna poplynac na obserwacje wielorybow. Taki koniec swiata – morze wszedzie, gdzie sie obejrzymy. Internet jeszcze drozszy, niz na Lofotach, ale chodzi szybciej niz u nas w domu…
Wczoraj obserwowalismy zachod i wschod slonca, ktore nastapily jednoczesnie – o polnocy. Niestety, slonce schowala sie za chmurami, widac bylo tylko waziutki pasek swiatla, ktory jednak i tak rozswietlil cala plaze na rozowo. Trudno bylo uwierzyc, ze to naprawde polnoc.
Tak samo trudno uwierzyc, ze w Polsce upal;)
No Comments