Wszyscy pytają mnie – dlaczego Azja Środkowa? Odpowiadam – a wiecie coś o niej? Ja też nie. Właśnie dlatego!
Dwa lata temu pojechaliśmy do Argentyny, bo było to nasze marzenie. W tym roku chcieliśmy jechać do Namibii, ale względy finansowe stanęły na przeszkodzie i zaczęliśmy szukać tańszego kierunku. A wiadomo – najtaniej jest w Azji! Azja jest ogromna, ciekawa, mnóstwo miejsc które bym chciała zobaczyć ponownie, jeszcze więcej takich, w których jeszcze nie byłam. I kiedy tak siedzieliśmy z Ukaszem przed mapą i debatowaliśmy, mój wzrok padł na środek. Kazachstan, Kirgistan, Uzbekistan, Tadżykistan – wszystko brzmi obco. A między nimi sama magia: Samarkanda, Buchara, pustynia Takla-makan, jezioro Issyk-kul – te nazwy brzmią jak z bajki. Wiedziałam już, że chcę tam jechać.
Przekonanie pozostałych Campeones nie było trudne – jeden wieczór przy argentyńskim winie i azjatyckich mapach;) Zreszta po poprzednim wyjeździe cała nasza ekipa jest przygotowana na szybkie decyzje;) Niestety, w trakcie późniejszych przygotowań dwie osoby się musiały wycofać i zostało nas pięcioro… Szkoda, ale tak czasem bywa…
Przygotowań jest mnóstwo. Pierwszym i głównym celem będzie Kirgizja. Kupiliśmy bilety na pociąg Moskwa – Biszkek i na miejscu zdecydujemy, co dalej. Chcielibyśmy do Uzbekistanu, zobaczyć kawałek Szlaku Jedwabnego, ale zdecydowaliśmy, że procedura wizowa jest pewną przesadą i spróbujemy ją nieco uprościć przez złożenie wniosków w ambasadzie z Biszkeku a nie w Warszawie;) Mamy tymczasem już wizy chińskie, więc jeśli Uzbekistan nie wyjdzie, to jedziemy w stronę Państwa Środka. Kirgistan jest położony wręcz idealnie – na zachodzie Uzbekistan i starożytne miasta, na południu Tadżykistan i najpiękniejsze góry świata, na wschodzie Chiny z Mongolią Wewnętrzną i pięknymi krajobrazami. A i sama Kirgizja ma piękne góry i jeziora… Osiołkowi w żłoby dano;)
Pauli
No Comments