Ech, powiało sielankowym romantyzmem z tej Paulinowej wersji… Podróż będzie celem, podróż zacznie żyć własnym życiem bla bla bla. Co nas czeka? Od soboty godz. 2.11 do czwartku godz.??? jazda pociągiem. Fantystyczny sposób na spędzenie wakacji, nie ma co.
Do tego dziś mieliśmy przedsmak rosyjskiej władzy, biurokracji i temperamentu. Miejsce: Konsulat rosyjski. Przy składaniu wniosków pan nas poinformował, że paszporty może odebrać jedna osoba jeśli przedstawi dowód wpłaty i dowody osobiste każdego z nas. Suuper. Tym razme pdało na Mateusza. Godz. 8.30 otwierają rosyjskie pielesze. 8.45 dzwoni Mateo. Muszę mieć Twoje upoważnienie, bo Twoje nazwisko jest na dowodzie wpłaty. Zaczęło się nieźle. 20 minut poźniej idziemy razem do okienka odbioru wiz, nota bene to jedyne okienko gdzie pan widzi nas a my jego nie:). Dialog wyglądał następująco:
Z pewną taką nieśmiałością podaje dowód wpłaty i nasze dowody (ech, jakos ten konsulat mnie onieśmiela;)
PAN: Upoważnienie jest?
JA: No nie, bo to ja przecież składałam formularze.
PAN: Bez upoważnienia od innych osób nie dam paszportów.
JA: Ale powiedziano nam, że wystarczą dowody.
W tym momencie PAN nie dał rady mojej asertywności i na pomoc wezwał pana nr 2 (u którego składaliśmy podania i który właśnie takie informacje nam podał)
Dialog 2
PAN 2: Upoważnienie jest?
JA: Nie bo …… (ta sama śpiewka nr 1)
PAN 2: Upoważnienie jest?
JA: kwestia nr 2 z poprzedniego dialogu
PAN 2: Musi być upoważnienie. Inaczej nie damy paszportów!!! (tu PAN zaczął już krzyczeć)
JA: Ale jak niby mam je zdobyć, skoro już dwie osoby z naszej ekipy są poza miastem??? (Paulina i Łukasz mieli rano jechać do Wrocka)
PAN 2: No to w poniedziałek.
JA: Ale my jutro wyjeżdżamy!!!
PAN 2: No to trudno…
20 minut później Campoenes w pełnym składzie + Ola stawili się po raz trzeci przed okienkiem.
p.s Wczoraj w Empiku widziałam książkę zatytułowaną Wysadzić Moskwę? Zaczynam żałować, że jej nie kupiłam.
Trzymajce kciuki … mocno!
Gosia
No Comments